Przez lata żegluga śródlądowa w Polsce była jak zapomniany rozdział gospodarki — nikt go nie czytał, nikt do niego nie wracał. Tymczasem dziś coraz więcej wskazuje na to, że właśnie ta branża może stać się jednym z najbardziej perspektywicznych kierunków inwestycyjnych. I to nie tylko dla dużych armatorów, ale dla firm logistycznych, producentów surowców, lokalnych przedsiębiorców i całego łańcucha transportowego. Dlaczego warto wejść w ten sektor teraz, a nie za kilka lat? Odpowiedzi jest kilka — i wszystkie […]
Przez lata żegluga śródlądowa w Polsce była jak zapomniany rozdział gospodarki — nikt go nie czytał, nikt do niego nie wracał. Tymczasem dziś coraz więcej wskazuje na to, że właśnie ta branża może stać się jednym z najbardziej perspektywicznych kierunków inwestycyjnych. I to nie tylko dla dużych armatorów, ale dla firm logistycznych, producentów surowców, lokalnych przedsiębiorców i całego łańcucha transportowego.
Dlaczego warto wejść w ten sektor teraz, a nie za kilka lat? Odpowiedzi jest kilka — i wszystkie zaczynają tworzyć wyjątkowo spójny obraz.
Przewożenie ładunków barkami jest najtańszą formą transportu masowego na średnich i długich dystansach. Jeden zestaw potrafi zastąpić kilkadziesiąt ciężarówek. To oznacza:
W czasach, gdy branża transportowa zmaga się z rosnącymi kosztami pracy, paliw i utrzymania pojazdów, ekonomia żeglugi staje się wyjątkowo atrakcyjna.
Niezależnie od politycznych deklaracji, kierunek europejski jest jeden: emisje muszą spadać, a transport musi się dekarbonizować. To oznacza, że:
Żegluga — z natury wielokrotnie bardziej ekologiczna niż transport drogowy — stanie się beneficjentem tych trendów. Przedsiębiorcy, którzy w nią zainwestują, znajdą się po właściwej stronie zmian.
To samo dotyczy infrastruktury. Państwo rozpoczyna modernizację kluczowych dróg wodnych i śluz, co stopniowo poprawi warunki nawigacyjne. Nie nastąpi to z dnia na dzień, ale kierunek jest trwały.
Państwo już wprowadziło rozbudowane instrumenty finansowe skierowane do armatorów i firm działających na rzekach. Obejmują one:
To sprawia, że modernizacja floty — która w innym przypadku byłaby ogromnym kosztem — staje się projektem finansowo realnym dla wielu firm, także średnich.
Firmy, które zainwestują w żeglugę już dziś, zyskają kilka kluczowych przewag:
Nowe lub zmodernizowane jednostki zużywają mniej paliwa i wymagają rzadszych napraw.
Kruszywa, zboża, węgiel, drewno — wiele rynków czeka na alternatywę wobec drogich ciężarówek.
Ceny paliwa i regulacje najbardziej uderzą w transport drogowy, nie wodny.
Ci pierwsi, którzy zainwestują, zagospodarują trasy, kontrakty i infrastrukturę. Gdy konkurencja dopiero będzie się przyglądać, oni będą już operować na rynku.
Wielu ekonomistów i analityków podkreśla, że transport wodny w Polsce jest dziś tam, gdzie kolej była kilkanaście lat temu — zaniedbany, ale z ogromnym potencjałem wzrostu. Prognozy obejmują:
a przede wszystkim: rosnące zapotrzebowanie na ekologiczny transport masowy, w który rzeka wpisuje się idealnie.
Do tego dochodzi odbudowa odcinków dróg wodnych, zapowiadane modernizacje węzłów, śluz i stopni wodnych. Wszystko wskazuje na to, że sektor za kilka lat będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dziś.
Polska stoi przed dużą zmianą w podejściu do transportu, a przedsiębiorcy — ci odważni i ci przewidujący — mogą zająć miejsce w pierwszym rzędzie.
W biznesie najwięcej zyskują ci, którzy inwestują zanim rynek wejdzie w fazę boomu.
Żegluga śródlądowa właśnie na tę fazę czeka.
A ci, którzy wejdą w nią teraz, zyskają przewagę, której konkurencja będzie gonić latami.
Design & Code rozpol.pl