W małych biurach, często ukrytych w starych kamienicach, i w przepełnionych salach lokalnych świetlic, które pełnią funkcję centrów aktywności, codziennie toczy się walka, której nie widać na pierwszych stronach gazet. Walka o finansowanie — o środki, bez których fundacje i organizacje pozarządowe nie są w stanie kontynuować swojej pracy. A to właśnie one często jako pierwsze reagują na społeczne potrzeby, które nie mieszczą się już w ramach instytucji publicznych. NGO-sy w Polsce prowadzą dziś działania, które obejmują […]
W małych biurach, często ukrytych w starych kamienicach, i w przepełnionych salach lokalnych świetlic, które pełnią funkcję centrów aktywności, codziennie toczy się walka, której nie widać na pierwszych stronach gazet. Walka o finansowanie — o środki, bez których fundacje i organizacje pozarządowe nie są w stanie kontynuować swojej pracy. A to właśnie one często jako pierwsze reagują na społeczne potrzeby, które nie mieszczą się już w ramach instytucji publicznych.
NGO-sy w Polsce prowadzą dziś działania, które obejmują niemal każdy obszar życia: pomoc osobom z niepełnosprawnościami, wsparcie rodzin, przeciwdziałanie przemocy, ratowanie zwierząt, ekologię, edukację, kulturę, integrację uchodźców. To szerokie pole działalności jest jednocześnie obciążeniem — każda inicjatywa wymaga stałych środków. Tymczasem wiele organizacji funkcjonuje „od konkursu do konkursu”, bez długoterminowego bezpieczeństwa finansowego.
– Największym problemem nie jest brak pieniędzy, tylko ich niestabilność – słyszymy często od pracowników trzeciego sektora. – Można zaplanować projekt, ale trudno zaplanować przyszłość.
To niestabilne finansowanie staje się problemem społecznym, bo gdy NGO upada, często znika jedyne dostępne wsparcie w danej miejscowości — szczególnie tam, gdzie państwowe instytucje są nieliczne lub przeciążone.
Finansowa kruchość sektora pozarządowego przekłada się bezpośrednio na sytuację obywateli. NGO-sy wypełniają luki systemowe, działając tam, gdzie administracja nie nadąża – lub gdzie zwyczajnie jej nie ma.
W wielu gminach to organizacje społeczne prowadzą jedyne:
Kiedy brakuje środków, pierwsze cierpią osoby najsłabsze — te, które nie mają gdzie indziej pójść. W efekcie problem nie dotyka jedynie samych NGO, ale całych społeczności.
Choć źródeł finansowania jest wiele, żadne z nich nie jest w pełni stabilne. To tworzy złożoną mozaikę działań, które często angażują tyle samo energii, co sama działalność społeczna.
1. Granty publiczne
Największy i jednocześnie najbardziej konkurencyjny sektor:
Każdy grant to stosy dokumentów, długie oczekiwanie na decyzję i obszerna sprawozdawczość. A w razie przerwy między konkursami — ryzyko zawieszenia działań.
2. Darowizny prywatne
To środki od osób indywidualnych. Ich zaletą jest elastyczność, wadą nieregularność. W Polsce kultura indywidualnej filantropii dopiero rośnie, ale wciąż daleko jej do poziomu, który pozwalałby NGO-som funkcjonować bez stresu.
3. 1,5% podatku
Dla wielu organizacji to kluczowy zastrzyk finansowy, szczególnie dla tych działających lokalnie. Jednak wysokość wpływów zależy od rozpoznawalności — a na promocję też trzeba mieć środki.
4. Dotacje od firm (CSR)
Współpraca z biznesem może być bardzo wartościowa, choć wymaga profesjonalizacji i często wpasowania się w wizerunkowe potrzeby firmy.
5. Crowdfunding i zbiórki online
Dają szansę na szybkie pozyskanie funduszy na konkretne cele, ale są obarczone ryzykiem – to, czy uda się zebrać środki, zależy od emocji społecznych i skuteczności kampanii.
6. Działalność odpłatna lub gospodarcza
Niektóre NGO-y mogą prowadzić działalność odpłatną (np. szkolenia) lub komercyjną. To jednak wymaga dodatkowych kompetencji i inwestycji — a na nie często brakuje środków.
Większość osób pracujących w fundacjach i stowarzyszeniach wybiera tę ścieżkę z przekonania, że świat można zmieniać oddolnie. Ale realia finansowe sprawiają, że pasja musi iść w parze z umiejętnością zdobywania funduszy, pisania projektów, raportowania i budowania relacji z darczyńcami.
W efekcie aktywiści coraz częściej zadają sobie pytanie: czy naprawdę więcej czasu powinni poświęcać na pomoc ludziom, czy wypełnianie wniosków?
Dyskusja o finansowaniu NGO to nie rozmowa o „czyichś pieniędzach”. To debata o jakości życia społecznego, które w dużej mierze zależy od funkcjonowania organizacji pozarządowych. Stabilne finansowanie to stabilność usług społecznych — a to jest interesem całego społeczeństwa.
Fundacje nie zbierają pieniędzy dla siebie. Zbierają je dla tych, których głos najczęściej nie przebija się do opinii publicznej.
Design & Code rozpol.pl